Znudzenie i niechęć
2 min readNie utrać chęci to robienia czegoś dla siebie, sam wiesz że to bardzo proste i praktycznie jednego dnia jesteśmy wszystkim zachwyceni a drugiego nawet nie chcemy na to patrzeć. Nadzwyczajne, że chociaż żadne przedsięwzięcie nie mogłoby chyba dostarczać bardziej zróżnicowanych i zmiennych podniet niż panowanie nad mózgiem, drugim ogromnym niebezpieczeństwem, które zagraża osiągnięciu ostatecznego sukcesu, jest nic innego jak banalna utrata entuzjazmu i zapału do tego! Można by sądzić, że w sprawie, która dotyczy go tak bezpośrednio, w sprawie, której rezultaty mogą być w bardzo dosłownym sensie najwyższej wagi dla niego, w sprawie, która może z pewnością zmienić układ sił między szczęściem a nędzą w jego życiu, człowiek nie zniechęciłby się samą monotonią. A jednak tak jest. Ileż razy widziałem porzucanie, czasowo lub na stałe, tego potężnego i pasjonującego przedsięwzięcia z prostego braku zainteresowania. Dlatego sądzę, że praktycznie we wszystkich przypadkach oprócz tych, gdzie jakaś wyjątkowa, niespotykana siła woli czyni to przedsięwzięcie prawie niepotrzebnym, zainteresowanie ćwiczeniem umysłu osłabnie, o ile nie będzie regularnie podsycane z zewnątrz. Zainteresowanie to nie może być podsycane z zewnątrz poprzez rozmowy z innymi pogromcami swoich umysłów. Są pewne rzeczy, o których przytomnie poukładani ludzie nie rozmawiają, a ta jest jedną z nich. Sprawa jest zbyt osobista, a także zbyt moralna. Po kilku zaledwie minutach werbalizacji tego tematu, śmiertelna zaraza zdaje się wypełniać powietrze zaraza kołtuństwa.