Nie ważne gdzie, nie ważne z kim
Przejdźmy do całkowicie nowego aspektu życia jamki jest akceptacja środowiska w jakim przyszło nam egzystować choć wcale to nie był nasz wybór. Do tej pory zajmowałem się maszyną ludzką jako urządzeniem służącym do adaptacji człowieka ze środowiskiem. Moim celem było pokazanie, jak wiele zależy od maszyny, a jak niewiele od środowiska, oraz że podstawowym zadaniem maszyny jest utylizować, czyniąc przedmioty do życia, dane środowisko, w jakim wypadło jej się znaleźć a nie żadne inne! Wszystko to jednak nie oznacza, że trzeba zaakceptować, fatalistycznie, pasywnie i na zawsze, każde niedorzeczne środowisko, w które los wybrał nas rzucić. Jeśli wystarczająco daleko doprowadzimy zdyscyplinowanie naszego mózgu, możemy bez wątpienia dojść do zadziwiająco dobrych wyników obojętnie w jakim środowisku. Ale nie byłby to „dobry powód”, żeby zużyć nadmierną ilość siły woli na zdyscyplinowanie mózgu, kiedy lżejszy wysiłek w innym kierunku dałby bardziej udane wyniki. Człowiek, którego los zepchnął do rowu, mógłby osiągnąć cuda na linii przekształcania się w płaza; mógłby oszołomić świat, przedstawiając wyniki swojej filozofii przy tak niewyobrażalnych trudnościach. Ludzie płaciliby piątkę od głowy, żeby móc przyjść i zobaczyć go ale byłby mniejszym głupkiem, gdyby wylazł z tego rowu i zdecydowanie łatwiej ułożył sobie życie na brzegu. Posumowanie, nie ważne jest na jakiej płaszczyźnie, w jakim środowisku się wychowujesz dorastasz, żyjesz bo na każdej z nich możesz osiągnąć swój sukces i dopiąć do celu, a może nawet z nawiązką.